Autor |
Wiadomość |
Rosik |
Wysłany: Czw 12:25, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
świetny temat do dyskusji  |
|
 |
Kuba |
Wysłany: Wto 9:50, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
Przepraszam, że się długo nie odzywałem, ale miałem małą kontuzję łącza...
Co do komunii: to co się teraz dzieje, to mnie zastrasza. Jak ja miałem komunię dostałem rower, który uważałem za najlepszy prezent i nie marzyłem o niczym lepszym. Teraz dzieci dostają komputery, skutery, telefony, rowery i mnóstwo pieniędzy. Zastanówmy się więc po co są organizowane przyjęcia komunijne? Czy na nich tak serio świętuje się to, że dziecko po raz pierwszy przyjmuje Chrystusa do swojego serca? Wydaje mi się, że nie i to jest smutne...
Siedzimy w domach, objadamy się i zapominamy po co tu jesteśmy. Wydaje mi się, że czas to zmienić, bo niebawem dzieci będą dostawały samochody i domy. Na prawdę nie wiem po co ta cała otoczka. Chociaż jak byłem mały to cieszyłem się z prezentów. Jednak z perspektywy dłuższego czasu, to widzę, że nie czułem tego, co powinno się czuć w tym pięknym dniu.
Wydaje mi się, że przyjęcie komunijne powinno się odbyć z rodzicami, rodzeństwem, dziadkami i chrzestnymi. Tyle! Więcej nie potrzeba. Dzieci z czasem by to doceniły. |
|
 |
niePUNKtualna |
Wysłany: Sob 21:06, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
No własnie... Więc pierwsza komunia to święto dzieci, czy ich rodziców?
pozdrawiam |
|
 |
Agata |
Wysłany: Czw 8:41, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
Wydeje mi się, że to wychodzi od rodziców. Chcą dziecku na Komunii dać jakiś wielki prezent, wydają na to majątek, a potem ten prezent widzi dziecko sąsiadki i chce mieć taki sam komputer, rower itd. Dalej toczy się już jak domino. I albo rodzice ze sobą rywalizują, albo to dzieci kapryszą o coś wielkiego, bo ktoś tam inny ma. |
|
 |
niePUNKtualna |
Wysłany: Wto 16:14, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
No tak. Ale kto się tej modzie poddaje, dzieci czy ich rodzice, hm?
pozdrawiam |
|
 |
Agata |
Wysłany: Wto 15:57, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ale czy nie uważacie, ze to po cześci wina rodziców? To rodzice organizują wielkie imprezy, zatrudniają kucharki, zapraszają gosci, ale tez rozmawiają z dziećmi o Komunii.
Albo to wina mody, ostatnia jes moda na 'wielkie' komunie. |
|
 |
ej |
Wysłany: Nie 12:24, 21 Maj 2006 Temat postu: Wódeczka |
|
Dzieci Neostrady - ładne. Wszechobecna wódeczka staje się istotą wszelkich spotkań towarzyskich. Sposób na nudę - wódeczka. Sposób na przełamanie lodów - wódeczka. Dzieci Wódeczki. |
|
 |
TipTop |
Wysłany: Śro 18:46, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
Niedawno rozmawiałem ze sprzedawczynią pewnego sklepu w Żuro ;P
mówiła że w przeddzień komunii sprzedała 10 razy wiecej Wódeczki niż na jakiekolwiek inne święto (odpust, sylwester itd)
"rozpusta okrutna" Liczą sie tylko prezenty, alkohol i koniec..
a gdzie sama istota Komunii Świętej? :> zakryta Komputerami, komórkami i jeszcze innymi prezentami ..
A co do tych komputerów to wielka szkoda żę już nie dostają rowerów :/ Ach te Dzieci Neostrady...
Pozdrawiam |
|
 |
niePUNKtualna |
Wysłany: Pon 14:07, 15 Maj 2006 Temat postu: |
|
ja też miałam wczoraj komunię. skończyło sie tak, że główna postać całego dnia: mój brat, poszedł sobie na górę, do swojego pokoju i SAM bawił się klockami, bo pokłócił się z kuzynem. i niekt się nawet nie zorientował, odkryto to dopiero po godzinie.
a pani kucharka powiedziała mojej mamie, że 'typowa komunia - ada przed komputerem, wujkowie przed telewizorem, dzieci się bawią w wojnę, mąż w samochodzie słucha z kuzynką (ponad 20 lat ) muzyki, a reszta niedobitków siedzi jeszcze przy stole. to jak, pani kasiu, te kaczki teraz, czy za godzinke tak...?'
pozdrawiam  |
|
 |
ej |
Wysłany: Pon 5:51, 15 Maj 2006 Temat postu: 1. komunia |
|
Wczoraj miałem przyjemność być na uroczystości komunii. Po mszy ludzie wyciągnęli swoje cyfraki, kamery (oczywiście ja swój aparat też miałem) i zaczęło się zbiorowe cykanie pamiatek. Później sznur wypucowanych samochodów odjechał na poczęstunek. Poczęstunek, w którym uczestniczyłem. odbywał się w Edenie. Chłopiec szybko zdjął albę, żeby jej nie pobrudzić, "odebrał" życzenia i goście zasiedli do stołu. Żarcie normalne - jak na weselu. Cztery dania na ciepło, mnóstwo przekąsek, ciasta. Morze wódki. Początkowo każdy w skupieniu patrzył w swój talerz, języki rozwiązały się gdzieś po czwartym kieliszku. Po kilku godzinach niektórzy siłowali sie na rękę, po kolejnych niektórzy zasypiali przy stole...
Nie będzie komentarza. |
|
 |
kakaj |
Wysłany: Sob 17:12, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
Hmm...jesli chodzi o komunie to powiem ze w moich czasach to na czasie byly zegarki ( te z melodyjka ) a takze aparaty fotograficzne typu Smiena, nawet sam dostalem dwa ) Tak to jest jak sie jedna ciotka z drugą wczesniej nie skontaktuje )))
40 osob na komuni ??? ale to dopiero mozna zebrac kasy )) |
|
 |
Kamil B.(Głowa rodziny) |
Wysłany: Pią 15:59, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
ale smenty |
|
 |
niePUNKtualna |
Wysłany: Pią 15:11, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
nie chodzi o to, ze Pan jest stereotypowy itp., po prostu chodzi o to, że czasami fajność, ciekawość i orginalność zmienia sie w totalny kicz i tandetę. czy te róże nie sa już poważne i orginalne, tylko... śmieszne? może nawet żałosne? czy nie wazniejsze od róż są łzy i smutek?
z resztą niewazne, każdy ma inne zdanie, inny gust i inne spojrzenie na kazdą sprawę. ja powiem jedno: ja chę na grobie dwa czy trzy znicze i jedna wiązanke, a nie wystawę asortymentu, jaki przygotowali sprzedawcy zniczy na okazję święta zmarłych. bo dla mnie liczy się pamięć, a nie stawianie zniczy 'na pokaz'.
i tak na marginesie: mielismy rozmawiać o komuniach, a nie pogrzebach
pozdrawiam |
|
 |
IZZI |
Wysłany: Pią 14:47, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
Hmm... widać, że nie widział Pan pieknego pogrzebu kiedy trumna jest spuszana w dol a wszycy cala modziez ponad 50 osob podchodzi i wzoca biało róże! Sądze, że jest pan stereotypowy i ze wieniec z napisem ostatnie pozegnanie i wspolczocie wystarczy dla mlodziezy! Mlodziez wymyslila wlasnie te biale roze i zrobili to co postanowili biała róza kazdy... a co do odziezy to zgadzam sie.. firmy koszo niezlo kase na takim "interesie" |
|
 |
ej |
Wysłany: Pią 13:53, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
Róża jest symbolem wieczności, śmierci i zmartwychwstania. Symbolizuje też niezmienną miłość i pamięć. Różami zdobiono łoża małżeński i groby. Dla odmiany wcześni chrześcijanie zmuszali prostytutki do noszenia róży jako oznaki ich zawodu. I szczerze mówiąc, nie chodzi mi o symbole, bo oczywiście wszystko mozna wytłumaczyć. Nie powiedziałem, że pogrzeb z różami wygląda brzydko. Tylko ta pogoń za oryginalnością do niczego nie prowadzi. Może niedługo będziemy wynajmować kościotrupy z kosą, aby szły w kondukcie żałobnym.
Nie wyobrażam sobie również, żeby róże były wymysłem najbliższych. Nie wyobrażam sobie matki, która straciła syna zastanawiającej się, jak ma wyglądać żałobny orszak. Matki dokonującej wyboru białe róże czy kotyliony. Pogrzeby, jak i komunie wesela, święta stały się maszynkami do robienia pieniędzy. Garnitur robiony dla ciała zmarłego jest z kiepskiego materiału. Buty mają cienkie zelówki i połączone sa słabymi nićmi - jednym słowem wykwalifikowali się producenci odzieży dla zwłok.
Czekam na pokaz mody. |
|
 |
Volleyball |
Wysłany: Pią 6:39, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
[quote="IZZI"]hmmm co do tych białych róż to identycznie byłem na pogrzebie mojego sasiada, który miał wypadek za mostem poniatowskim... Pokój jego duszy! Białe róże były symbolem jedności oraz solidarności oraz tym, że nigdy go niezapomnimy!![/quote]
No dokladnie. Nawet byliśmy na tym samym pogrzebie. I jak sam stwierdziles "Białe róże były symbolem jedności oraz solidarności"... w 100% się zgadzam. Młodzi ludzie zawsze umieją się jednoczyć w takich chwilach i potrafią być razem w tych najgorszych momentach.
Z komunii robi sie "małe wesela". Małym dziewczynkom sie to strasznie podoba, bo chociaz przez chwile moga poczuc sie jak panny młode tylko bez narzeczonych:) . myślę, ze to sie robi coraz bardziej cukierkowe. Porównajcie sobie alby dziewczynek, 10 lat temu a teraz. Niektóre z nich, wyglądają jak prawdziwe "komunistki" idące do I komunii a inne w rozłozystych kieckach wyglądające w nich jak "stare malutkie" i z kiczowatymi wiankami na włosachw. Istny kabaret... |
|
 |
niePUNKtualna |
Wysłany: Czw 21:09, 11 Maj 2006 Temat postu: komunie |
|
ja mam komunię w niedzielę komunie brata. i powiem tylko jedno: jutro rano przychodzi już kucharka. a w drugiej ulicy szukune sie komunia na 40 osób z dwoma kucharkami. tyle.
pozdrawiam |
|
 |
IZZI |
Wysłany: Czw 16:28, 11 Maj 2006 Temat postu: |
|
hmmm co do tych białych róż to identycznie byłem na pogrzebie mojego sasiada, który miał wypadek za mostem poniatowskim... Pokój jego duszy! Białe róże były symbolem jedności oraz solidarności oraz tym, że nigdy go niezapomnimy!! |
|
 |
Volleyball |
Wysłany: Czw 10:42, 11 Maj 2006 Temat postu: Re: Spytajcie rodziców, dziadków |
|
[quote="ejnik"], a uczestnicy zamiast grudki ziemi wrzucali do grobu różę.
Ten trend jest zatrważający.
.[/quote]
Jakiś czas temu był pogrzeb mojego kolegi. Młody chłopak, który miał wielu przyjaciół, którzy stawili się by ostatni raz się z Nim porzegnać. Wszyscy młodzi ludzie mieli w ręku białą różę na znak solidarności z Nim. Wydaje mi się, że to nie było nietaktowne. Oczywiście wszyscy też posypywali trumnę ziemią. Czy to było złe? Nie sądzę. Bynajmniej ja tak uważam, i inni młodzi ludzie też, którzy zrobili to samo.
Co do komunii to juz się wypowiedziałam i zgadzam się z poprzednikami, że Komunia stała się bardziej świętem materialnym niż duchownym. |
|
 |
ejnik |
Wysłany: Czw 6:30, 11 Maj 2006 Temat postu: Spytajcie rodziców, dziadków |
|
W zupełności zgadzam się z Agatą, że komunia czym lepsza, tym gorsza. I na tym polega jej paradoks. Im bogatsza materialnie, tym biedniejsza duchowo. Oczywiście warto zauważyć, że mechanizm ten jest właściwy również dla innych uroczystości kościelnych, czy świąt. Popatrzcie na Boże Narodzenie, Święto Zmarłych ze swoja halloweenową (? pisownia) odmianą. Niedawno byłem na pogrzebie w Działdowie no i oprócz czarnych peleryn, białych rękawiczek, trupich min obsługa miała do dyspozycji wysokiej jakości sprzęt audio. Podczas marszu pogrzebowego w tle było słychać burzę, a uczestnicy zamiast grudki ziemi wrzucali do grobu różę.
Ten trend jest zatrważający.
Mam propozycję do tego tematu. Spytajcie rodziców, dziadków, jak wyglądały ich komunie i napiszcie.
Wiadomo, ze dziś króluje komputer. chociaż jeszcze w tamtym roku oryginalnym prezentem (za Przekrojem) był kucyk (ciekawe ile z tych zwierząt trafiło do transportów). Sam, ponad 20 lat temu, dostałem zegarek. Później modne były rolki, rowery. Ale tuż po wojnie, jak wynika z relacji pani Bolczak nie było takich prezentów. Pani opowiadała, że białą sukienkę uszyła jej, bodajże z firan, matka , a największym prezentem była paczka cukierków - krówek. Opowiadała też, że była bardzo szczęśliwa. |
|
 |