FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.monitorowane.fora.pl Strona Główna
->
dyskusje
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Monitor
----------------
dyskusje
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
niePUNKtualna
Wysłany: Wto 20:07, 05 Gru 2006
Temat postu:
Pomysł z działaniem Samorządu mi się podoba. Jednak musi być tez współpraca ze strony dyrekcji.
pozdrawiam
turkusowa;)
Wysłany: Czw 18:21, 30 Lis 2006
Temat postu:
^^ Ooooo
"Pytajniczka" mnie mile zaskoczyła... Nie takich odpowiedzi się spodziewałam... No bo czego moglam oczekiwać po przeczytaniu postu Sękosi "Może jakieś zajęcia pozalekcyjne??" Moim zdaniem świetny pomysł
Dojście do kompromisu przez dialog... Hmmm.... Ciekawe co byśmy sobie za kar wmyślili
?
Wysłany: Czw 16:34, 30 Lis 2006
Temat postu:
A ja wypłynę na głęboką wodę. Może szkoły powinny zrobić taką akcję: uczniowie uczniom. I np. przez kilka tygodni dać władzę w szkole uczniom. Ciekawe jak sami uczniowie reagowaliby nawzajem na swoje zachowania. Jaki system kar by preferowali. Oczywiście takim uczniom, którzy byliby wybrani np. przez dyrekcję. A może po prostu samorząd uczniowski powienien zrobić spotkanie młodzieży i opracować wspólnie prawa i obowiązki, tak, zeby każdy się pod nimi podpisał? Aby każdy wiedział, że robiąc coś złego, sam skazuje się na taką i taką karę, a, publiczne ujawnienie osoby, która zrobiła cos zego mogłoby być wówczas obowiązkiem każdego z nas, a ne donosicielstwem.
Rosik
Wysłany: Nie 13:02, 26 Lis 2006
Temat postu:
Mi się zdaje że tą rozbrykaną młodzież trzeba w jakiśsposub uświadomićw tym że robią źle ,możę spotkanie ze spoko policjantem (żeby nie był nadmuchany sztywny i miał poczucie chumoru), albo więcej lekcji o tolerancji i agresji
Sarcia
Wysłany: Czw 10:00, 16 Lis 2006
Temat postu:
Łatwo mówić o zmianach, lecz trudno je wprowadzić w swoje życie. Myślę, że zmieniamy się nie wtedy kiedy chcemy tylko pod nieświadomością...
niePUNKtualna
Wysłany: Śro 0:00, 15 Lis 2006
Temat postu:
Zgodzę się z Kingą, ale chciałabym jeszcze dowiedziec się: jak? Jak mamy zmieniac siebie? To wcale nie takie proste
pozdrawiam
kinias
Wysłany: Pon 20:01, 13 Lis 2006
Temat postu:
moje zdanie na ten temat brzmi tak: najwiekszy blad tkwi w nas jako w mlodziezy ktora lubi wszystko zmieniac ale niestety nie siebie. takie tzn "wedrowki do wnetrza" to dla wielu glupota albo poprostu bezsens a to wlasnie tu tkwi sedno! powinnysmy zaczac zmiany od siebie a nie od calej reszty!
_~ChRuPcIa~_
Wysłany: Pią 22:07, 10 Lis 2006
Temat postu:
Wiem że niektórych ludzi nie da się zmienić i tutaj nic nie pomoże..... Ale trzeba próbować...trzeba kształcić osobowości... Z pwnością trudno byłoby się sprzeciwstawić grupie, ale kilka razy jednak się postawiłam i stanęłam w czyjejś obronie.. i mimo komentarzy innych byłam z siebie zadowolona.. nie mówię że potrafiłabym się przeciwstawić w jakichś naprawde trudnych sytuacjach....Niektórych rzeczy nie zmieni już nic...
Sękosia
Wysłany: Pią 20:45, 10 Lis 2006
Temat postu:
Może jakieś zajęcia pozalekcyjne??...
nie wiem...:/:/:/
turkusowa;)
Wysłany: Pią 18:24, 10 Lis 2006
Temat postu:
_+Chrupcia+_ napisał:
Najważniejsze jest z pewnością zżycie się.
Ciekawe... wiesz wydaje mi się, że to nic, zupełnie NIC nie da! Owszem, ważne jest aby klasa była zgrana, ale jeśli kogoś nie lubisz, macie inne poglądy, odmienne charaktery to żadna wycieczka tego raczej nie zmieni... A na wcieczkach, jak na wycieczkach, jedni zajmują się tym co tzrba, a inni piją i palą. Taka jest niestety rzeczwistość. Młodzież (nie mówię tu oczywiście o wszystkich) rzadko kiedy zna granice swojego postepowania...
Aha jeszcze jedno ptanie: napisałaś że na pewno pomoże pomaganie sobie nawzajem.... No tak, bardz fajnie, ale z tm pomaganiem to różnie jest... Pomożesz osbie, której bardzi nie lubisz? Pomożesz komu7ś nad kim znęca się fizycznie czy pschicznie grupa, że tak powiem trzymająca władzę? Hmmm...?? Jakoś jak znecano się nad Anią w gdańskim gimnazjum cała klasa pozostala bierna. I gdzie ta pomoc pytam?????
niePUNKtualna
Wysłany: Pią 17:39, 10 Lis 2006
Temat postu:
Byłabym gotowa polemizować, czy zgranie się klas zmieni cokolwiek w temacie agresji.
A zresztą wszyscy dobrze wiemy co się na takich wycieczkach się dzieje...
pozdrawiam
myszabellahaiku
Wysłany: Pią 15:58, 10 Lis 2006
Temat postu:
można nie wiadomo jak kombinować, i tak zawsze będzie jakiś odrost, jakiś bunt, jakaś skaza. moim zdaniem szkoła powinna uczyć tolerancji - tego, czego brakuje Polakom. Szkoła mogłaby też stwarzać możliwości rozwijania swoich zainteresowań i uczyć ucznia optymizmu i radzenia sobie ze stresem. To, co na ogół mamy dziś jest mieszaniną rasizmu, dyskryminacji, chamstwa i okrucieństwa.
Przede wszystkim polski rząd nie inwestuje w oświatę. Miałam swego czasu bardzo ciekawą lekcję WOSu, poświęconą porównaniom Polski do innych krajów Unii. Okazało się, że nasz przerażająco niski poziom rozwoju gospodarki, długi, niezadowolenie obywateli, a nawet ich podejście do życia i kraju zawdzięczamy wyjątkowo małej inwestycji w naukę. I tak, kraje takie jak Estonia, które paręnaście lat temu wyprzedzaliśmy co najmniej o dziesięć lat, tak teraz one wyprzedzają nas o piętnaście.
Zachowania ludzi nie da się zmienić od tak. Otwarcie oczu, niekoniecznie zimny prysznic, ale warunki do wygodnego życia i edukacji mogłyby bardzo dużo zmienić na korzyść. A tak... pozostaje narzekać i gdybać.
w sumie... nie podejrzewałam się o taką wypowiedź... nie lubię rozmawiać o tym, co dzieje się w kraju.
Pozdrawiam!
_~ChRuPcIa~_
Wysłany: Czw 20:57, 09 Lis 2006
Temat postu:
Propozycje?? hm....np. podczas godzin wychowawczych jakieś krótkie wycieczki albo ogólnie częstsze wycieczki gdzieś, aby lepiej się ze sobą zżyć, bardziej polubić itp. Pomaganie osobom, które mają jakś problem..( to głównie do uczniów). NIe odwracanie się od nikogo, nawet od największych huliganów, gdyż oni też potrzebują rozmowy, pomocy... Najważniejsze jest z pewnością zżycie się. Jeśli wszyscy bedą w jak najlepszych stosunkach, to w trudnych sytuacjach każdy za każdym będzie stawał murem. Wszyscy będziemy stać w obronie innych a to przeciez jest najważniejsze. I interwencja w sytuacjach np. znęcania się nad słabszymi, bo przez to nie tylko stajemy się bardziej wartościowi ale również pomagamy osobom, które nam za tą pomoc będę bardzo wdzięczne:) i bez mundurków jakoś się obejdzie...
turkusowa;)
Wysłany: Czw 19:51, 09 Lis 2006
Temat postu: Co zmienić w polskich szkołach?
Zainspirowana burzliwą dyskusją na temat zmian, które zamierza w zycie prowadziś minister G. postanowiłam załorzć ten temat... WIEKSZOSC z Was nie zgadza się z propozycjami ministra G. [Moje zdanie już znacie
]
No więc...
Jakie macie propozycje na poprawę zachowania młodzieży w szkołach?
(i proszę nie pisać, że nie trzeba nic zmieniać, bo tak nie jest...)
pzdrawiam
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin